|
|
|
|
|
|
Ta
sama sytuacja??? :)
Dziewczyna i chłopak chodzą ze sobą od kilku miesięcy.
Pewnego piątku spotkali się po pracy w barze. Posiedzieli
tam chwilę, a potem poszli do pobliskiej restauracji. Po
kolacji wstąpili do jego domu, gdzie zostali na noc.
Opowieść dziewczyny:
Umówiliśmy się w piątek wieczorem. Kiedy przyszłam do
baru, on był w dziwnym humorze; pomyślałam, że to może
dlatego, że trochę się spóźniłam, ale nic mi nie
powiedział i rozmowa nam się jakoś nie kleiła, więc
pomyślałam, że powinniśmy się przenieść w bardziej
kameralne miejsce, żeby móc porozmawiać bardziej
intymnie. Poszliśmy do restauracji, ale on wciąż był
jakiś nieswój i ja próbowałam go rozweselić, ale zaczęłam
się też zastanawiać czy to chodzi o mnie czy o coś
innego, no i spytałam go o to, i powiedział, że nie, ale
wiesz, wciąż nie byłam o tym zbytnio przekonana, w każdym
razie w drodze do niego powiedziałam mu, że go kocham, ale
on tylko mnie objął i nie wiedziałam już, do cholery, co
ma to wszystko znaczyć, no, bo wiesz, on mi nie odpowiedział,
ani nic takiego, więc po drodze zastanawiałam się czy
chce już ze mną zerwać i próbowałam go o to spytać,
ale on tylko włączył telewizor, więc powiedziałam, że
idę spać i po dziesięciu minutach przyszedł do mnie i się
kochaliśmy, ale on wydawał się jakiś nieobecny i po
wszystkim chciałam po prostu sobie pójść i sama już nie
wiem, co on sobie myśli, czy to znaczy, że ma inną???
Opowieść chłopaka:
Ch(...)wy dzień w robocie. Potem zaj(...)sty seksik.
|
| |
|
|
|
|