|
|
Dekalog
dobrej żony
PO PIERWSZE:
Ciesz się, ze w ogóle ktoś cię zechciał.
PO DRUGIE:
Nie myśl, że jak już cię zechciał, to
możesz przytyć
20 kg i łazić po domu jak łazęga.
PO TRZECIE:
Daj mężowi trochę luzu. I tak jest w szoku,
ze ożenił
się właśnie z Tobą.
Trochę to potrwa. Jeszcze jakiś czas będzie się
upewniał czy wybrał dobrze...
PO CZWARTE:
Pamiętaj, piwem mąż się nie zatruje.
PO PIĄTE:
Nie wypytuj go stale, gdzie był i co robił,
próbuj
sama dedukować.
Nawet nie masz pojęcia, jak takie pytania
irytują.
PO SZÓSTE:
Uważaj żeby zupa nie była za słona za często.
PO SIÓDME:
Jak zobaczysz szminkę na ustach lubego,
nie wydzieraj się
niepotrzebnie, może ratował komuś życie
metoda usta-usta.
PO ÓSME:
Wyrzuć wszystkie kolorowe czasopisma. Tyle w
nich
mądrości ile w głowie przeciętnej kobiety -
niewiele.
PO DZIEWIĄTE:
Nie łap męża na ciążę, bo możesz się
przeliczyć.
PO DZIESIĄTE:
Wyskocz czasem do dobrego klubu nocnego,
popatrz na
lepsze od siebie.
Uczyć trzeba się cale życie.
|
| |
|
|
|