EROTYKI

          
Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu,
kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię zgięciu,
gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie,
i wargi się wilgotne rozchylają bezwiednie.

Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi,
gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi,
gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem,
i oddaje się cała z mdlejącym uśmiechem.

I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania
przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania
zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia,
gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia.

Lubię to - i tę chwilę lubię, gdy koło mnie
wyczerpana, zmęczona leży nieprzytomnie,
a myśl moja od niej wybiega skrzydlata,
w nieskończone przestrzenie nadziemskiego świata.

Kazimierz Przerwa - Tetmajer

O zaśnijmy, przyśnijmy póki jeszcze ciemno
Niech się obłoków cienie nachylą nade mną
Jak ja nad tobą siebie nachylałem
Zaśnijmy i prześnijmy choć godzinę małą
Potem znów popłyniemy jak dwie ryby bystre
W znane, nieznane - aż do źródeł czystych
Do pierwszej kropli potu co nad samym ranem
Błyśnie na twoich piersiach zdyszanych

Ernest Bryll